WYCIĄGAM WNIOSKI Z PORAŻKI - MOJE MAŁE CELE NA MAJ
- martasiezmienia
- 1 maj 2017
- 3 minut(y) czytania

Myślę, że przyszła pora na małe podsumowanie i modyfikacje. Kwietniowy kryzys uzmysłowił mi wiele rzeczy, a między innymi to, że wcale nie jestem taka silna jak mi się wydawało. A także to, że trudno jest mi wybaczyć samej sobie jakiekolwiek porażki.
Najbardziej zaskakuje mnie fakt, że ja na prawdę z wielu spraw zdaję już sobie sprawę, a jednocześnie dalej potrafią mnie zaskoczyć. Na tyle zaskoczyć, że w tym "zaskoczeniu" potrafię tkwić 3 tygodnie. I nie pomaga zdrowy rozsądek, który z tyłu głowy podpowiada "Rusz się! Będziesz tego żałować" ani natrętne wyrzuty sumienia i uporczywe myśli w których na pewno nie jestem z siebie dumna. Towarzyszy przy tym cały wachlarz emocji i uczyć od złości, irytacji, zdenerwowania i zwątpienia do wstydu, smutku i przygnębienia.
Stworzyłam sobie swój mały świat zmian, codzienny plan działania i pewną rutynę. Pobudka rano, śniadanie, trening, zakupy, lista spraw do załatwienia, domowe sprawy, posiłki o regularnych porach i odpowiednim makro, spacer, układanie planu na następny dzień i zapisanie się na ćwiczenia, a w weekend reset i odpoczynek :) I super w tym funkcjonuje... Dopóki ktoś lub coś nie zburzy mojego codziennego rytmu...
Jednak nie zmienia to faktu, że te zmiany, które wprowadzam czyli: zdrowe nawyki odżywiania, aktywność, odpoczynek, dbanie o zdrowie mają być moją codziennością, a nie krótkotrwałym zrywem. W założeniu to zmiany na zawsze, bo przecież dążę do tego by stać się "zdrowszą i szczęśliwszą wersją siebie",a tego nie chciałabym tylko na chwilę :)
Świadomość pewnych rzeczy to według mnie też duże osiągnięcie, bo możemy coś zrobić, zareagować, modyfikować i sprawdzić nowe rozwiązania. A ja dostrzegłam, że rutyna jest dla mnie czymś co daje mi spokój. Teraz muszę nauczyć się prawidłowo funkcjonować, gdy ta moja rutyna i spokój zostaje zaburzony. I to na pewno moje kolejne wyzwanie, bo mój rytm dnia zupełnie się zmieni od września. I być może nie będzie tyle czasu na planowanie posiłków, pory nie będą regularne a na trening może nie starczyć czasu, ale zmiany muszą się toczyć dalej :)
Po wakacjach wracam już do pracy, więc wiadome jest to, że tej rutyny będzie mniej, plan dnia zmieniać się będzie w ostatniej chwili, a ja znowu zacznę funkcjonować na pudełkowym jedzeniu :)
Ktoś mi ostatnio napisał, że jest ze mnie dumny, bo codziennie zmagam się ze swoimi słabościami i chorobą, a jednak idę do przodu. Że jestem bardzo silna, a wiele osób na moim miejscu już by się poddało. A co najbardziej mnie zdziwiło to fakt, że jestem dla niektórych osób motywacją. I wiecie co? Nie myślałam o sobie w ten sposób. I owszem byłam zadowolona ze zmian i efektów, ale nie myślałam o sobie w kontekście tego, że mogę być dla kogoś motywacją. To nowe uczucie. I powiem Wam, że bardzo miłe :)
MOJE MAŁE CELE NA MAJ:
1. regularne treningi (przynajmniej 3-4 razy w tygodniu siłownia + spacery, rower) . Jestem już zapisana na pierwszy tydzień maja :) TBC + aqua aerobic + rower i spacery na świeżym powietrzu. Nie za dużo ;)))
2. pilnowanie diety pod względem zdrowotnym - zalecenia mojego dietetyka na podstawie ostatnich wyników badań. Ogólnie muszę jeść rzeczy z dużą zawartością żelaza, wit C, magnezu, wapnia, potasu, cynku, a także odpowiednią ilość zdrowych tłuszczy w postaci orzechów włoskich i pestek. To bardzo ogólnie :) Także jadłospis do modyfikacji :)
3. Wprowadzenie na stałe śniadań białkowo - tłuszczowych. Szczerze mówiąc muszę pokombinować bo pomysłów mi brakuje ;) Jeśli macie jakieś ciekawe przepisy to podrzućcie w komentarzach lub na maila :) Będę wdzięczna
4. Spotkanie z chirurgiem dentystycznym - najmniej przyjemny element maja zaplanowany już miesiąc temu ;)
5. Próby komponowania posiłków "pudełkowych" - mała wprawka przed pracą. Czyli wymyślanie posiłków, które będą się nadawały do "włóż do pudełka i zjedz sobie jutro" ;) Zrobienie o tym wpisu na bloga
Nie chcę stawiać sobie za dużo celów. Myślę, że to w zupełności wystarczy.
Rozpoczynam kolejny miesiąc walki z 17 dniami kryzysu za sobą...
Wierzę, że z każdym dniem staję się silniejsza i uda mi się dokonać moich zmian :)))
Comments