top of page

CZY PORAŻKA TO POWÓD DO WSTYDU?

  • Marta Się Zmienia
  • 24 wrz 2017
  • 2 minut(y) czytania

Zaczęłam się zastanawiać nad tym ile razy użyłam słowa "porażka" i co tak na prawdę dla mnie znaczy. Synonimów tego słowa jest wiele: niepowodzenie, fiasko, trudność, a nawet klęska. Jak się zagłębić w otchłań internetu to tych synonimów można znaleźć o wiele więcej, ale nie o to mi chodzi, bo dla mnie porażka to coś zupełnie innego.

Pominę fakt, że niepowodzenie, porażka, kryzys czy jak to zwać przynosi mi wiele negatywnych emocji i uczuć to chciałabym się zatrzymać na tym jednym które dominuje - wstyd.

Dzisiaj rano rozmawiałam z koleżanką na messengerze o tym, że ciągle musimy zaczynać od nowa, a ja stwierdziłam, że mi już jest wstyd o tym mówić. Po skończonej rozmowie zaczęłam nad tym myśleć i wiecie co? Doszłam do wniosku, że wstyd to najmniej odpowiednie uczucie na tę chwilę. Bo czego mam się wstydzić? Że kolejny raz podnoszę się z upadku? Czyż nie powinnam być zadowolona z tego, że mam siłę dalej walczyć? I oczywistym jest, że dumna z porażek też nie jestem, bo nie udaje mi się osiągnąć celu, a nawet pójdę dalej, że ten cel coraz bardziej się ode mnie oddala, ale NIE PODDAJĘ SIĘ. Porażki też nas uczą... W dotkliwy sposób, ale to jednak najlepsza lekcja. Czasem bolesna, ale...

W przyszłym roku kończę równo 40 lat i przez ponad 30 moje odżywianie było do dupy, zero treningów i nie zdrowy styl życia. Nie ma takiej siły, która w miesiąc pozwoli zmienić moje nawyki na lepsze. Czas się z tym zmierzyć. Te zmiany zachodzą powoli, ale ZACHODZĄ i to jest ważne. Przewróciłeś się? To otrzep ubranie i idź dalej. Bądź przygotowany, że upaść możesz jeszcze wiele razy. Najważniejsze jest jednak to czy się podnosisz. Najlepszym też się zdarza potknąć, przewrócić się czy nawet poleżeć ;)

W każdym z nas jest ogromny potencjał na to by zmieniać/kreować nasze życie tak jak chcemy i jak o tym marzymy. Grunt to podjąć odpowiednią decyzję. W moim przypadku decyzją jest to, że ZMIENIAM się, bo chcę być zdrowsza, szczęśliwsza i bardziej uśmiechnięta. Gdy zmiany okazują się trudne to walczę... A gdy się przewracam, potykam, zbaczam z obranej drogi to prędzej czy później na nią wracam. Analizuję, wyciągam wnioski i idę dalej. Dostrzegam to jak wiele już małych rzeczy się zmieniło wokół mnie i jak wiele jeszcze mogę mieć. I chcę to osiągnąć. Gdzie tu miejsce na wstyd? Niech się wstydzą Ci co kradną, nie szanują ludzi, znęcają się nad zwierzętami, kłamią, szydzą, obrażają.

Kochani! Macie tę siłę w sobie :) Ja też :)

I nie ważne ile razy będziemy się podnosić!

Ważne że walczymy! Ta walka i determinacja doprowadzi nas do naszego upragnionego celu :)

Comentários


bottom of page