top of page

ZAJĘCIA TBC - NIE TAKI DIABEŁ STRASZNY

  • Zdjęcie autora: martasiezmienia
    martasiezmienia
  • 6 kwi 2017
  • 2 minut(y) czytania

Dzisiaj już drugie zajęcia TBC za mną i jestem miło zaskoczona, że ten rodzaj zajęć aż tak przypadł mi do gustu. Choć przyznać muszę, że trochę miałam stracha idąc tam pierwszy raz. Po pierwsze bałam się, że nie dam rady, że nie jestem jeszcze gotowa kondycyjnie, a po drugie, że to nie jest najlepszy rodzaj ćwiczeń na moje kolana... A co będzie jak nie będę miała siły żeby ćwiczyć? Albo zwyczajnie nie będę umiała? Albo, że będą się na mnie dziwnie patrzeć??? Nic bardziej mylnego. Kochani! Nie pozwólcie, by strach Was stopował, nie pozwalał iść naprzód i się rozwijać. To najgorsze co można zrobić. Strach ma tylko wielkie oczy :) Nic innego... I tak! Jestem dumna, że tam poszłam :) Przełamałam się i super, bo teraz obok aqua aerobiku mam kolejne zajęcia, które lubię. I co fajniejsze nikt mnie tam nie miał za intruza, a wręcz odwrotnie...

Przed zajęciami podeszłam do instruktorki i wyjaśniłam jaka jest sytuacja. I to było dobre posunięcie, bo w czasie zajęć dostawałam indywidualne ćwiczenia nie obciążające kolan!!! Byłam miło zaskoczona, że ktoś, mimo tego, że prowadzi zajęcia grupowe podszedł indywidualnie do mnie. Czasami zapominamy o tym, ze instruktorzy są tam dla nas. To pomocni i życzliwi ludzie. Wystarczy tylko trochę uśmiechu i odwagi :) Także jak sami widzicie, wyobraźnia czasami płata nam figle i podsuwa błędne scenariusze. Ja ani razu przed pierwszym pójściem na zajęcia nie pomyślałam, że może być fajnie, że może to będą nowe ulubione zajęcia, albo, że mi się spodobają i będzie mi się super ćwiczyć? Nieeee.... Ja wolałam się zadręczać strachem... Po raz kolejny przekonuję się o tym, że wszystko zaczyna się w głowie i w naszym sposobie myślenia. Na prawdę nie warto skupiać się na lęku, nieśmiałości, wstydzie... Ja staram się nie myśleć, że są inne osoby na sali. Po prostu ćwiczę i daję z siebie wszystko. A jak nie mam siły to przerywam... Nic na siłę...

Ćwiczenia TBC czyli Total Body Conditioning - najprościej mówiąc połączenie ćwiczeń aerobowych i wzmacniających z obciążeniem. Hantle i sztangi idą w ruch. Podoba mi się dynamika tych zajęć, fajna muzyka, energia, która płynie od instruktorek. Motywują mnie do jeszcze większego wysiłku.

I było ciężko... I czasem brakowało oddechu i siły... I pot mi oczy zalewał... I było mi gorąco.... Ale jednocześnie tak przyjemnie i fantastycznie. Po prostu dlatego, że próbuję, walczę, zmieniam :) :) :) :) Pamiętajcie! Nie rezygnujcie z niczego zanim nie spróbujecie :) :) :)

Dajcie sobie szansę na znalezienie aktywności, która sprawi Wam frajdę.

To może być zupełnie coś innego niż Wam się wydaje :)

3majcie się ciepło <3 Pozdrawiam wiosennie :)

Comments


bottom of page